seawolf688 prowadzi tutaj blog rowerowy

Seawolf688 wycieczkowo-krajoznawczo

Urlopowo dookoła rezerwatu Gązwa

  • DST 39.69km
  • Czas 02:35
  • VAVG 15.36km/h
  • VMAX 53.30km/h
  • Kalorie 763kcal
  • Podjazdy 309m
  • Sprzęt Cube Analog 29
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 22 lipca 2018 | dodano: 24.08.2018
Uczestnicy

W końcu przyszedł czas urlopu i możliwości pokręcenia się w nowych okolicznościach przyrody.
Na pierwszy ogień poszły okolice mojego rodzinnego Mrągowa.
Klasycznie z samego rana ruszyłem z tatą jego ulubioną trasą dookoła torfowiskowego rezerwatu przyrody Gązwa.
O godzinie 6.00 wskoczyliśmy na rowery i ul. Laskową, Młynową i Wolności szybko przemknęliśmy w stronę jeziora Sołtyskiego. Tam skręciliśmy w szutrowo - kamienistą drogę prowadzącą w stronę obwodnicy Mrągowa. Tuż za obwodnicą zaczęło się to co najfajniejsze czyli szutrowe ścieżki wśród pól i lasów. Dojechaliśmy do osady Lasowiec, gdzie skręciliśmy na północ jadąc wzdłuż brzegu jeziora Średniego. Lekko skręciliśmy na zachód i po kilku chwilach byliśmy już przy rezerwacie. Po drodze mijaliśmy podmokłe tereny powoli wjeżdżając na górkę, na której leniwie pasły się krowy i skrzeczały żurawie. Na szczycie przystanęliśmy na chwilę obserwując jak dwa zające z prędkością pocisku uciekają przed lisem. Lis nie miał szans i musiał obyć się smakiem, a gdy nas zauważył strategicznie wycofał się szukać śniadania gdzie indziej ;)
Ruszyliśmy dalej i we wsi Gązwa ostro skręciliśmy w dojazd pożarowy nr 16, który wił się pięknym lasem aż do wsi Stama. Tam asfaltem o zerowym natężeniu ruchu dojechaliśmy do Młynika, gdzie zatrzymaliśmy się na odpoczynek na moście podziwiając jezioro Gielądzkie. Po zjedzeniu batoników i kilku łyków izotonika ruszyliśmy w stronę Sorkwit by kilka kilometrów przed nimi ponownie skręcić w stronę rezerwatu dojazdem pożarowym nr 20. Czekała nas mała wspinaczka, na szczęście deszcze zrobiły swoje i utwardziły nawierzchnię, która zazwyczaj jest mocno piaszczysta i wyciskająca siódme poty. Tym razem potu było mniej i przepiękną ścieżką ciągnącą się w lesie dojechaliśmy do Bagienic Małych i odbiliśmy na północ.
Gdy zamknęliśmy pętlę dookoła rezerwatu ponownie - tylko jadąc w drugą stronę - dotarliśmy do Lasowca i obwodnicy Mrągowa. Było nam jeszcze mało więc korzystając z wczesnej pory i pustych ulic przejechaliśmy przez Mrągowo osiedlami Mazurskim i Brzozowym aż do przejazdu kolejowego. Tam ul. Lubelską i Przemysłową dotarliśmy do szutrowej ul. Słonecznej prowadzącej nad wiaduktem kolejowym.
Zjechaliśmy w stronę ul. Wojska Polskiego by przez osiedle Grunwaldzkie znaleźć się nad jeziorem Czos.
Ścieżką rowerową prowadzącą brzegiem jeziora dotarliśmy do domu w samą porę na poranną kawę i śniadanie, które po takiej przejażdżce smakowało wyśmienicie.


Czas ruszać!


W pędzie o poranku


Początek rezerwatu


Chwila na podziwianie widoków


Podjazd wśród pól


Ta mała czarna kropka lekko w lewo od środka zdjęcia to wycofujący się lis


Tablice informacyjno-edukacyjne


Chwila odpoczynku nad wodą


I dalej w stronę słońca


W okolicach Bagienic Małych


Malownicze bagienko


Czas wracać


Na wiadukcie




komentarze
Ania | 12:07 poniedziałek, 25 października 2021 | linkuj Dzieki za zdjęcia z krainy mojej kochanej cioci, która żyła w Gązwie, a którą odwiedziałam przez niemal 40 lat podczas wakacji :)
Gość | 18:40 piątek, 1 marca 2019 | linkuj Jak jeszcze dziś wspominam to siodełko to mnie w dołku ściska, to była masakra
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa iaski
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]